Porażka z Amurem

W naszym ósmym meczu w tej rundzie zmierzyliśmy się na własnym boisku z drużyną Amur Wilga. Niestety spotkanie zakończyło się naszą porażką 1-3. W przekroju całego spotkania byliśmy drużyną niewiele gorszą od gości i to oni mogli się cieszyć po końcowym gwizdku sędziego. W meczu nie widzieliśmy wielu stuprocentowych sytuacji. Drużyna Amura strzeliła to co miała, a my oprócz akcji bramkowej mieliśmy jedynie strzał w poprzeczkę Bartka Kazubskiego. To zdecydowanie za mało, żeby myśleć o zwycięstwie z Amurem.

W 18 minucie meczu piłka trafiła przed naszym polem karnym do napastnika gości. Ten zwodem minął najpierw dwóch naszych obrońców, następnie bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. 5 minut później było już 0-2. Olek Borowski z trudem obronił strzał z dystansu zawodnika z Wilgi, jednak przy dobitce był już bez szans. Chwilę później mogliśmy strzelić kontaktową bramkę, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem Bartosz Kazubski trafił w poprzeczkę. Do przerwy wynik pozostał bez zmian, 0-2.

Kilka minut po wznowieniu gry goście wykonywali rzut wolny z połowy boiska. To jedna z ich największych broni, gdyż w swoich szeregach posiadają zawodnika o nieprawdopodobnej sile strzału, który potrafi przekopać prawie całe boisko. Właśnie ten zawodnik oddał strzał z rzutu wolnego. Piłka po rękach Olka Borowskiego trafiła w poprzeczkę i spadła na linię bramkową i do pustej bramki dobił ja zawodnik gości. Było 0-3. Od tego momentu drużyna Amura wyraźnie się rozluźniła i to my przejęliśmy inicjatywę. Niestety za późno. Stać nas było jedynie na honorowe trafienie. W 57 minucie Kacper Ciesielski został sfaulowany w polu karnym rywali, sędzia wskazał na 11 metr. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem zdobył bramkę. Mimo przewagi w końcówce stać nas było jedynie na kilka strzałów z dystansu, które z mniejszym lub większym trudem bronił bramkarz gości i mecz zakończył się wynikiem 1-3.