Sprowadzeni na ziemię
W niedzielnym meczu na szczycie ulegliśmy na własnym boisku ekipie UKS Tarczyn 0-4.
Mecz zgromadził na trybunach dość liczną jak na mecze drużyn młodzieżowych publiczność. Oprócz naszych kibiców pojawiła się też spora grupa z Tarczyna. Widzowie zobaczyli na boisku bardzo dobry mecz, w którym nie brakowało ciekawych akcji, walki, zaangażowania oraz emocji. Niestety byliśmy dla ekipy Tarczyna równorzędnym rywalem tylko do momentu straty drugiej bramki, czyli do 47 minuty. Po stracie drugiej bramki nasza gra posypała się całkowicie co wykorzystali goście zdobywając kolejne gole.
Pierwsi okazję do zdobycia bramki mieli goście. Już w 4 minucie przeprowadzili ciekawą akcje, po której w znakomitej sytuacji stanął lewy pomocnik Tarczyna. Na szczęście Olek Borowski wygrał ten pojedynek. 4 minuty później po prezencie od bramkarza to my mieliśmy świetną okazję. Bartosz Toczek wyłapał dośrodkowanie z rzutu rożnego i lądując na ziemię wypuścił piłkę, która spadła wprost pod nogi Kuby Rawskiego. Niestety Kuba trafił prosto w ręce bramkarza. W 17 minucie groźny strzał głową po rzucie rożnym oddał Jakub Cieślak, piłka przeleciała kilka centymetrów nad naszą poprzeczką. W 20 minucie indywidualną akcję przeprowadził Kacper Ciesielski, który minął kilku rywali, oddał strzał, piłka została sparowana przez golkipera gości i toczyła się wzdłuż linii bramkowej, niestety nikt z naszych zawodników nie znajdował się w polu bramkowym aby móc skierować futbolówkę do siatki. W 22 minucie padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Dośrodkowaną w pole karne po rzucie rożnym piłkę niefortunnie trącił Kacper Ciesielski i wpadła ona do naszej bramki. W 34 minucie przeprowadziliśmy groźną kontrę, po której Mateusz Kwiecień minął dwóch rywali, wpadł w pole karne i oddał niecelny strzał. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 0-1.
Od początku drugiej połowy w zespole UKS-u Tarczyn na boisku pojawił się Hubert Gwiazda. Jak się okazało ta zmiana miała kluczowy wpływ na dalsze losy pojedynku. Na początku drugiej połowy gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W 47 minucie goście strzelili drugą bramkę. Michał Baran stracił piłkę na naszej połowie, piłka natychmiastowo trafiła do Jakuba Cieślaka, który najpierw minął naszego obrońcę, potem bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Ta bramka kompletnie nas załamała i od tej pory na boisku rządził zespół z Tarczyna, my ograniczaliśmy się jedynie do szarpanych, przypadkowych akcji i indywidualnych zrywów. W 54 minucie było już 0-3. Wprowadzony w przerwie Hubert Gwiazda znalazł się w dogodnej sytuacji i płaskim strzałem w długi róg bramki pokonał Olka Borowskiego. Nie zdążyliśmy się jeszcze otrząsnąć po stracie 3 bramki a już przegrywaliśmy 0-4. Po błędzie naszego obrońcy Hubert Gwiazda głową przelobował naszego bramkarza. Po zdobyciu 4 bramki goście rozluźnili się i nie forsowali już takiego tempa. W końcówce przed linią pola karnego spisująca się bardzo dobrze tego dnia obrona Tarczyna zatrzymała nieprzepisowo Mateusza Kwietnia. Niestety strzał z rzutu wolnego z bardzo groźnego miejsca zatrzymał się na murze i ostatecznie uleglismy drużynie z Tarczyna 0-4.
Gratulujemy drużynie UKS-u Tarczyn zwycięstwa. Tego dnia byli od nas dużo lepsi, z nawiązką zrewanżowali się za porażkę z pierwszej rundy i zostali nowym liderem, wyprzedzając nas tylko korzystniejszym bilansem bezpośrednich spotkań. Do końca rozgrywek zostały jeszcze 4 kolejki. Nie wszystko już jest w naszych rękach, musimy liczyć na pomoc rywali. Jak mawia klasyk "dopóki piłka w grze wszystko jest możliwe", piłka nożna pisała już nie takie historie więc z nadzieją walczymy do końca. Najbliższy mecz już w sobotę o godzinie 11:00. Na wyjeździe zmierzymy się z Wisła Maciejowice.
Komentarze