Wyjazdowy remis z Amurem Wilga
Dnia 5.09.2015 w ramach 3 kolejki rozegraliśmy wyjazdowy mecz z Amurem Wilga. Mecz zakończył się remisem 1-1.
Do Wilgi jechaliśmy z nastawieniem, że czeka nas jeden z trudniejszych meczów w tej rundzie. I tak też było. Amur zawiesił poprzeczkę wysoko. Po bardzo zaciętym i wyrównanym meczu z trudnego terenu wywieźliśmy remis. Trzeba dodać iż był to sprawiedliwy wynik.
Boisko w Wildze jest małe co sprzyja stylowi gry zespołu Amura, gdyż w swoich szeregach posiadają zawodnika, który potrafi przekopać prawie całe boisko oraz z autu wrzucić piłkę bezpośrednio w pole karne. Tak wiec każdy rzut wolny (nawet z własnej połowy) oraz każdy aut dla rywali na wysokości naszego pola karnego kończył się bardzo groźną centrą. W taki sposób straciliśmy pierwszą bramkę. W 9 minucie po dalekim wykopie z rzutu wolnego z własnej połowy piłka przeszła naszych obrońców i zawodnik Amura znalazł się w sytuacji sam na sam z naszym bramkarzem i pewnie go przelobował. Warto dodać, iż zespół Amura nie ogranicza się jedynie do grania długiej piłki. W swoich szeregach posiadają jeszcze kilku zawodników, którzy „robią różnice”. W pierwszej połowie stuprocentowych sytuacji było jak na lekarstwo. W 26 minucie zawodnik gospodarzy przedarł się naszą prawą stroną, stanął oko w oko z Olkiem Borowskim. Na szczęście górą w tym pojedynku był nasz bramkarz. Obydwa zespoły dobrze się broniły. Zarówno my jak Amur oddaliśmy po kilka strzałów z dystansu. Właśnie po strzale z dystansu Kacpra Ciesielskiego byliśmy blisko wyrównania, niestety piłka trafiła w słupek.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Dalej mecz był bardzo wyrównany i obie drużyny chciały strzelić bramkę. W 60 minucie wreszcie dopięliśmy swego. Kamil Bieńko minął kilku rywali na lewej stronie boiska i zagrał w pole karne do Krzysztofa Janisiewicza, który skierował piłkę do pustej bramki. W końcówce mieliśmy szanse na zwycięstwo. W 69 minucie Hubert Łubkowski zagrał piłkę wzdłuż linii bramkowej, piłka trafiła na 5 metr do niepilnowanego Damian Balcerzaka. Nasz zawodnik chciał z pierwszej piłki pokonać bramkarza, niestety piłka podskoczyła na nierówności i Damian nieczysto trafił w piłkę i wynik do końca spotkania nie uległ zmianie.
Brawo dla naszych zawodników. W ich grze było widać charakter, zaciętość i zaangażowanie. Nikt nie odstawiał nogi, a niektórzy wkładali głowy tam gdzie inni baliby się włożyć nogę. Graliśmy ostro, ale zgodnie z przepisami. Walkę było widać po naszych strojach, getry i spodenki były całe zielone i ubłocone od wślizgów. Taką walczącą drużynę chcemy oglądać w każdym meczu.
Na pewno bardzo pomógł nam doping Rodziców, którzy przez cały mecz wspierali naszych zawodników.
Komentarze